Przypadająca w bieżącym roku 540. rocznica nadania praw miejskich dla Sędziszowa stała się okazją do zorganizowania konkursu na wiersz o naszym mieście.
Inicjatorami konkursu byli Burmistrz Sędziszowa Małopolskiego oraz Rada Seniorów.
Do poetyckiej rywalizacji przystąpiło 44 uczestników, w tym także czworo uczniów naszej szkoły: Daria Bołba, Julia Bezara, Gabriela Sabik oraz Kewin Charchut.
Miło nam poinformować, że w gronie laureatów konkursu znalazła się uczennica klasy 8C Daria Bołba, która zdobyła II nagrodę za wiersz pt. „Zachować historię w pamięci”.
Uroczystość wręczenia nagród miała miejsce w sędziszowskim ratuszu, w Światowym Dniu Poezji, który przypada 21. marca.
Gratulujemy!
WIERSZE NASZYCH UCZNIÓW:
„Zachować historię w pamięci” /autor: Daria Bołba kl. 8c/
Sędziszowie Małopolski, kolebko moja
Dziś wiersz ten dedykuje Ci mieszkanka Twoja
Niech historia Twoja nie będzie zapomniana
Na wieki wieków niech będzie zapamiętana
Niech każdy Twój mieszkaniec już od lat dziecięcych
Wie, że opiekunem byłeś dzieci zwierzęcych
Niechaj pamięć ludzka dużo miejsca posiada
Znać Twą historię – przysięgę każdy niech składa
Datę choć jedną pamiętać godnie należy
Zwłaszcza jeśli komuś na Tobie zależy
Tysiąc czterysta osiemdziesiąty trzeci rok
Kiedy w Polsce odrodzenie miało swój urok
Kazimierz Jagiellończyk prawa Ci dał miejskie
Powoli zanikały zwyczaje Twe wiejskie
Rządzili Tobą Tarnowscy oraz Kostowie
Kto tego jeszcze nie wie, niech się szybko dowie
Za czasów Ligęzy mosty wybudowano
O naprawie dróg dziurawych też pamiętano
W średniowieczu epidemia przyszła dżumy
A to nie było żadnym powodem do dumy
Miano „czarnej śmierci” nadane jej zostało
Wielu ludzi życie swoje Bogu oddało
A Tobie to wszystko bólu wiele sprawiało
Kiedy Szwedów tysiące tu maszerowało
Utonąłeś prawie wśród rzek szwedzkich żołnierzy
To wojska Rakoczego – wiedzieć to należy
W trzyletnim okresie straty wielkie zaznałeś
Ale dzięki ludziom nigdy się nie poddałeś
A w roku tysiąc sześćset sześćdziesiątym pierwszym
Władać nad Tobą zaczął człowiek co był żywszym
Od wszystkich, którzy władali kiedyś nad Tobą
Angażującą się był w walki osobą
Bronił on bowiem ziemie polskie od potopu
Nigdy nie oszczędzał swoim koniom galopu
Bronił swojej ojczyzny przed Rosjan najazdem
Bo Rzeczpospolita była dla niego gniazdem
Chociaż był jednym z wielu nad nią panujących
Należał do grupy o jej wolność walczących
Podhoje, Chocim to walki jego nieliczne
Ale niewątpliwie całkowicie historyczne
Imię jego w pamięci ludzi zostało
A Feliks (Szczęsny) Kazimierz Potocki brzmiało
Krystyna Lubomirska żoną jego była
I pięcioro dzieci szczęśliwie urodziła
Michał i Piotr Potoccy kolejno rządzili
I chyba nie najgorzej sobie poradzili
To za ich czasów kościół i klasztor powstały
By bronić sędziszowskiej chrześcijańskiej wiary
W podobnym czasie ratusz Twój wybudowano
Za czasów tej rodziny wiele tu działano
Tysiąc siedemset siedemdziesiąty drugi rok
To do porażki Polski naprawdę duży krok
W zaborze austriackim, Sędziszowie byłeś
Gdzie przez ponad sto dwadzieścia trzy lata tkwiłeś
Chociaż pożar zniszczył część dóbr Twoich drewnianych
I należałeś już praktycznie do przegranych
Dziewiętnasty wiek miał również swoje zalety
Gościł tu Aleksander Pierwszy – mąż Elżbiety
Był on Finlandii księciem i dla Polski królem
Chociaż jako car rosyjskim zarządzał ulem
Cesarza austriackiego dwukrotnie witałeś
Franciszka Józefa Pierwszego pamiętałeś
Ale w księdze nieprzyjaciół go zapisałeś
Bowiem na jego zabory się nie zgadzałeś
Gdy w tysiąc osiemset czterdziestym ósmym roku
Epidemia cholery przyśpieszała kroku
Wiele ludzi rodziny swoje opuściło
I do swego Ojca Wielkiego powróciło
Niebezpieczny mógł być każdy łyk zwykłej wody
Strachu były więc uzasadnione powody
A wszystkie te problemy przywieźli Rosjanie
Kiedy to trwało listopadowe powstanie
Przed pierwszą wojną światową Lechia powstała
Która do dzisiejszych czasów jeszcze przetrwała
A kiedy z Kolbuszową mecz ważny grała
I wynik siedem do jednego uzyskała
Kolbuszowian dobrze sobie zapamiętała
Bo „złoty” puchar od przegranych otrzymała
Choć nagroda w składzie tylko drewno miała
I już ślad po niej zaginął – pamięć została
Kiedyś grający w Lechii sportowiec młody
Dostał się na międzynarodowe zawody
Pomimo, że przez cały czas był rezerwowym
Ale na wejście musiał być zawsze gotowym
Grał łącznie pięćset siedemdziesiąt dwie minuty
Lecz posiadał on swoje niezwykłe atuty
Stanisław Baran zdobył tytuł mistrza Polski
Młodość swą spędził jako chłopiec sędziszowski
Tysiąc osiemset siedemdziesiąty czwarty rok
Od tego czasu bezpieczniejszy jest każdy zmrok
OSP nasza z tamtą datą powstała
Bronić Sędziszowian Tobie obiecywała
Własną orkiestrę smyczkową i dętą miała
A w swoim teatrze przedstawienia Ci grała
Podczas gdy wybuchła pierwsza wojna światowa
Pozycja Polski nie była zbyt kolorowa
Kiedy to żołnierze na wojnie umierali
Prawie wszyscy ludzie gdzieś w „piekle” przebywali
Zaś mieszkańcy Twoi przed ogniem uciekali
Pozostawiając swoje domy gdzieś w oddali
To dlatego, że ktoś Ciebie raczył podpalić
I cierpieniem innych ludzi długo się bawić
Patrioci w Twoich murach kiedyś mieszkający
W krwawej bitwie pod Mołotkowem konający
Pokazali jak ważna była ich ojczyzna
Po ich śmierci w pamięci pozostała blizna
Cmentarz wojskowy w Twoich progach się znajduje
Wszystkie wspomnienia poległych, tam przechowuje
Spoczywają w nim nieliczne wojny ofiary
Przekażmy im modlitwy i pamięci dary
Kiedy największa na świecie pandemia była
Ziemię z tysięcy niewinnych ludzi obmyła
Częściej młodych na drugą stronę zabierała
A dzieci i starszych z reguły omijała
Swój początek jeszcze na pierwszej wojnie miała
Wielu ludziom hiszpanka życie utrudniała
Stwierdzić można jednak, że żniwa miała większe
A od ofiar wojny światowej liczebniejsze
W okolicach okresu międzywojennego
Łatwo było spotkać człowieka żydowskiego
Niewiele mniej niż połowę Twoich mieszkańców
Uznawało się za mojżeszowych wyznawców
W podobnym terminie nowe firmy powstały
One zaś obróbką drewna się zajmowały
A pojawiły się w mieście – u granic Twoich
By sprzedać zrobione przez pracowników swoich
Meble najzwyklejsze i przedmioty drewniane
Które musiały być starannie wykonane
A wraz z nadejściem drugiej wojny światowej
Zaczęły się czasy egzekucji masowej
Od ósmego września pod okupacją byłeś
Nigdy się z tego powodu nie ucieszyłeś
Po ośmiu dniach niewoli Żyda rozstrzelano
I od tego czasu tu ich prześladowano
Gdy w tysiąc dziewięćset czterdziestym pierwszym lecie
Od rozpoczęcia wojny było już trzylecie
Na tym terenie twoim getto utworzono
Wiele istnień żydowskich tutaj wytępiono
A zaledwie rok później je zlikwidowano
Tysiąc pięćset ludzi różnie potraktowano
Czterystu na rynku rozstrzelanych zostało
Do innych gett rozsyłano – co pozostało
Dobrych dusz na tych terenach nie brakowało
Około trzydziestu Żydów tu ocalało
Do współczesnych czasów żydowski cmentarz został
Ludzi Twych wieczny spoczynek wśród drzew pozostał
Gwiazdą Dawida brama jego oznaczona
Do Twojej pamięci jak gwoździem przytwierdzona
Młodzież o niepodległość Twą długo walcząca
Za Polski wolność życie swe ryzykująca
I dzielnie wspomagający ich nauczyciel
Władysław Węglowski oddany wspomożyciel
To oni do Szarych Szeregów należeli
To oni prawdziwą grozę wojny ujrzeli
To oni byli prawdziwymi patriotami
I to oni byli do wolności wrotami
A w tysiąc dziewięćset czterdziestym czwartym roku
Doczekałeś się nowego wojny wyroku
Armia Czerwona na Twoje ziemie wkroczyła
Nienawiść niemiecka pół miasta rozburzyła
Okupację gdzieś w przeszłości pozostawiła
Która zabudowę miasta bardzo zniszczyła
Pierwsze lata po wojnie szkody naprawiano
A zniszczone budynki odbudowywano
Straty plonów w gospodarstwach były wielkie
Mieszkańcy Twoi stracili jedzenie wszelkie
Twój Dom Kultury aż do dzisiaj istniejący
Lecz nie daleką historię posiadający
Od lat pięćdziesiątych talenty tu rozwija
Bo w tym MGOK-u czas znacznie szybciej mija
Kino „Jedność” w jego budynku długo działa
Lata temu widownia pierwszy film widziała
Po kilku latach biblioteka też tam była
A młodzież dużo się z książek nauczyła
Kościół Twój najnowszy – dzisiaj już sanktuarium
To dla większości bardzo ważne seminarium
Pod Miłosierdzia Bożego jest zaś wezwaniem
Chrześcijan przyprowadza Bożym zawołaniem
To dzięki niemu właśnie od lat osiemnastu
Jesteś miastem, co doczekało się kontrastu
Posiadasz bowiem relikwie Faustyny świętej
Siostry zakonnej bardzo w wierze zawziętej
W murach tego przepięknego kościoła Twego
Jest rzecz poświęcona przez papieża samego
To jest ten z grobu Faustyny kamień węgielny
Który teraz z kościołem jest już nierozdzielny
A w czerwcu dwa tysiące dziesiątego roku
Gdy powódź nie ominęła żadnego bloku
Woda olbrzymie straty dla Ciebie przyniosła
I mieszkańcom Twoim utrudnienia zaniosła
Gdy w styczniu dwa tysiące dziewiętnastego roku
Nieustannie powiększałeś się krok po kroku
Cztery miejscowości pochłonąłeś z Twej gminy
Poznałeś przeróżne nowe życia dziedziny
Dwa tysiące dwudziesty rok nadszedł powoli
Koronawirus stwierdził, że się tu wgramoli
Powodów do smutku naprawdę dużo miałeś
Kiedy puste chodniki dniami oglądałeś
Przez lata koncertów nie organizowałeś
I niczym opuszczony wtedy wyglądałeś
Nie były to dla nikogo przyjemne czasy
Wszyscy w rękawach mieli maski, a nie asy
Na szczęście epidemia już się zakończyła
Lecz trudne czasy nam wszystkim pozostawiła
Inflacja cenę życia znacznie tu podniosła
Wojna za granicą emigrantów przywiozła
A my wszyscy współczuciem się wykazaliśmy
Kiedy Ukraińców tutaj przyjmowaliśmy
I pokazaliśmy jak bardzo Cię kochamy
Bo o Twą reputację nieustannie dbamy
A dziś w dwa tysiące dwudziestym trzecim roku
Twe urodziny nie przemkną żadnemu oku
Pięćset czterdzieści lat temu miastem zostałeś
Choć początkowo wieś jeszcze przypominałeś
Choć nie zdobyłam jeszcze żadnego tytułu
Ani nie zrobiłam nic dla ludzi ogółu
Chociaż jeszcze nic nie znaczę dla ludzi wielu
Chcę zrobić coś, czego dokonało niewielu
Poznanie przyszłości nie dane jest każdemu
A jedynie komuś naprawdę niezwykłemu
Bez obaw, więc można Cię tym okryć tytułem
Chociaż nie przeniesiesz się żadnym wehikułem
Bowiem ja, tu przy świadkach, składam Ci przysięgę
Którą zapamiętam jak najważniejszą księgę:
„Dopóki serce me bije pamiętać będę
Dla Ciebie zawsze choć chwilę czasu zdobędę
I nawet z końca świata pomóc Ci przybędę
A przywiązania do Ciebie się nie pozbędę
Choćbym mieszkała gdzieś za Twymi granicami
Sięgać do Ciebie będę mymi wspomnieniami”
Za to, że cały czas na jednych latam skrzydłach
Za to, że historię widzę na malowidłach
Za to, że przyjaciół poznałam w Twoich progach
I znajomych mam wielu w przeróżnych załogach
Za wszystko chcę Ci całym sercem podziękować
A wiersz ten w historii Twej jak obraz malować.
„POWOŁANIE” /autor: Julia Bezara kl. 8c/
miejsce to
niepozorne się wydaje
niby puste a jednak pełne
ludzkich emocji, wspomnień
mała mieścina
na Rusi pograniczu
ot, taka pestka
mniejsza niż niejedna prowincja
a władali nią ci ze Sprowy
którym to los Sendishowa
na sercu leżał
i w roku pańskim 1483
o pozwolenie na miasto od króla Kazika z Jagiellonów
się wystarali niby bez wysiłku
jak na szlachtę przystało
a jednak serce - w trosce o mieszkańców - mocniej zabiło
lat kilka minęło
nim coś w osadzie zaczęło jakby się wykluwać
niby krok niewielki, a jak kamień milowy
postawiony przez kobietę, osóbkę niepozorną;
Beata, w Tęczyńskich korzeniami sięgająca
szpitalne mury wzniosła
i w kościele swą cegiełkę pozostawiła
zarazem dbając o rezydentów zajęcie –
z troską o karczmę, browar
wcale nie żartowała
lecz doskonale świadoma była
że złotych zasad umiaru naruszać nie wolno.
sekundy, godziny, dni, miesiące, lata
mijały po kolei
aż wreszcie coś zgrzytnąć musiało
w banale z pozoru
Rachwał Niedźwiadek
od Andrzeja z Rzeszowa
do ucieczki
czuł się przymuszony
chłop ze wsi do Sędziszowa ucieka?
tak być nie może!
najechał więc rzeszowianin odrowążowe ziemie
i spustoszył
wypędził
pobił
przestraszył
sfrustrował
mieścina na chwilę w miejscu stanęła
podnieść z gruzów zwykle nie jest łatwo
choćby mur niewielki
i domek pomniejszy
teraz lata pędziły;
nowi właściciele:
Tarnowscy
Kostkowie
Ligęza
Potoccy
i nowe najazdy
bójki oraz konflikty
nowe budowle
rządy, ustawy, cała polityka
ale do czasu
do czasu podziału
ziem szczepu Piastowego
ataku na polskość,
rosyjsko - austriacko - pruskiej
największej wojny nowoczesnej Europy
wtedyż to posiadłości Potockich rodu
cesarz Franciszek zagarnął monarchijnie
jakby nigdy nic
i kolejni rządzili miastem odrowążowym
ciekawe sytuacje się zadziały
to ktoś przyjechał, odwiedził
to powstało towarzystwo, fabryka
a nawet orkiestra
Wielka Wojna kolejne zmiany naniosła niczym liście w jesieni
dwudziestolecie pomysłami "Kwiatka" owocowało
a następnie kolejna zawierucha
co komunizm nawiała na ziemie przodków hucznym podmuchem z Moskwy
i wreszcie Anno Domini '89
wolność przyniósł narodowi polskiemu
powolutku stawianemu na nogi
o lasce prawa i demokracji upragnionej
dla ziemi z dawien dawna odrowążowej
również wyzwolenie przyszło
lecz to nie sprawa prosta
by diametralnie zmienić to
co utrwalone
w pamięci ludzkiej
tudzież emocjach, też psychice
wyryte
nie traćmy jednak nadziei
walcząc o siebie i naszych potomków
pokorą i miłością cierpliwą
korzystając z tego, co życie daje
bo któż powiedział, że jutro twa egzystencja na ziemi nie zostanie przerwana niczym wstęga?
że o poranku budzik zadzwoni, iż ranek w ogóle wstanie?
że spotkasz rodzinę, klasę?
ściany mieszkalne, chodnik przed blokiem?
nie masz gwarancji
że jutro przyjdzie w tym samym ubraniu co do tej pory
może postawi ci pytanie:
dlaczego jutro, a nie dziś?
dlaczego dziś, a nie wczoraj?
dlaczego dziś, a nie wczoraj, nie zatrzymałeś się i nie zawołałeś
do siebie samego z każdego gardła mięśnia, tkanki, komórki:
"Człowieku! Co ty teraz robisz?"
siedzisz na tronie jedwabnym czy podążasz za swym powołaniem?
/autor: Gabriela Sabik kl. 6b/
Miasto Sędziszów nie jest za duże,
Dzieci graffiti rysują na murze.
Na środku rynku Ratusz piękny mamy,
W nim różne sprawy urzędowe załatwiamy.
Jest piękny Klasztor i Braci wielu,
Gdy jesteś głodny idź do nich przyjacielu.
Oni Cię miło na pewno ugoszczą,
A kiedy trzeba sami też poszczą.
Jest Sanktuarium i Kościół Fary,
Ludzie w tym mieście są wielkiej wiary.
Jest szkoła trójka i szkoła dwójka,
Każda ma trochę swego podwórka.
Jest piękny stadion i klub sportowy,
Targ z starociami jest całkiem nowy.
Jest park Buczyna, plac zabaw mamy,
A na orliku w piłkę często gramy.
Przyjedź i zobacz to małe miasteczko,
A zjesz tu na pewno dobre ciasteczko.
Jest też galeria ,lecz nie rzeszowska,
Tylko ta nasza ,mała sędziszowska.
„Moje miasto” /autor: Kewin Charchut kl. 8c/
Dzisiaj Sędziszów Małopolski cieszy mieszkańców swym pięknem.
Tu zieleń, piękne krajobrazy, szlaki spacerowe i trasy rowerowe.
Zabytkowa zabudowa, klimat wyjątkowy.
Nie zawsze jednak w tym mieście tak pięknie się żyło.
Historia Sędziszowa ciekawa, a za razem bardzo burzliwa była.
Miejscowość ta, do grona miast, za sprawą Jana Odrowąża w 1483 roku dołączyła,
i znak rodowy Odrowążów na godło miasta zostawić postanowiła.
Beata z Tęczyńskich Odrowążowa, szpital dla ubogich w mieście otworzyła.
W miasteczku dobrze się żyło, więc nowych osadników przybyło.
Rachwał Niedźwiadek z dóbr rzeszowskich uciekając,
warchoła i zabijakę Andrzeja Rzeszowskiego na nieszczęście mieszczan sprowadził,
tym samym w 1491roku do zahamowania rozwoju miasteczka doprowadził.
Choć w XVI wieku potężne rody Rzeczpospolitej, Tarnowskich, a następnie Kostków rządziły,
niczego dobrego dla Sędziszowa nie uczyniły.
Dopiero rządy Mikołaja Spytka Ligęzy,
gospodarczo miasto ożywiły.
Niestety, ciężkie lata dla Sędziszowa i całego kraju nastały.
Epidemia dżumy w 1652 roku żniwo zbierała,
a trzy lata później horda szwedzka potopem nasz kraj zalała,
i wielkich zniszczeń dokonała.
W 1657 roku, wojska siedmiogrodzkie miasto najechały i je rujnowały,
a w 1662 roku, niezapłacone wojska koronne dalej wszystko niszczyły i okolice łupiły.
Jednak nowi właściciele Feliks i Krystyna Potoccy przybyli,
i szybko miasto uleczyli.
Gdy Feliks w 1702, odszedł z tego świata,
swojego następcę zostawił.
Syn Michał godnie dzieło ojca kontynuował i z dumą go zastępował,
a potem synowie jego władzą się podzielili.
W 1772 roku trzy mocarstwa się zmówiły,
Polskie ziemie rozgrabiły, władze między siebie podzieliły,
i Sędziszów do monarchii austriackiej przyłączyły.
Gdy Aleksander I i Franciszek Józef kolejno do miasteczka przybywali, to atmosferę ożywiali.
Nadzieja na lepsze czasy się pojawiła,
gdy kolej linie łączące Kraków i Lwów, przez miasto przeprowadziła.
Pierwsza wojna światowa, znaczny ubytek mieszkańców spowodowała,
a następnie epidemia grypy Hiszpanki żniwo zebrała.
Szanse na rozwój miasta druga wojna zniweczyła,
i aktem tragedii sędziszowskich żydów się okryła.
Niemieccy bandyci na grupy ich dzielili,
i jak baranki na rzeź prowadzili.
Gdy do miasta Armia Czerwona wkroczyła,
niemieccy okupanci miasto zniszczyli,
i wiele budynków w powietrze wysadzili.
Ulice krwią zlane zostawili.
Jak feniks co z popiołów powstaje,
tak Sędziszów Małopolski wojną znękany,
cierpieniem i bólem w historii zapisany,
przez dumnych mieszkańców odbudowany i nadal upiększany.